Witam na mojej stronie

środa, 22 maja 2013

Różaneczniki, rododendrony i nowe poduszki.

Dzisiaj dzień rozpoczął się słonecznie, chociaż temperatura nie była zbytnio zachęcająca 
do siedzenia w ogrodzie, więc śniadanie było domowe a nie planowane na tarasie.

Za to spokojnie mogłam zrobić przegląd ogrodowych różaneczników i rododendronów.
 Stwierdziłam, że tegoroczna zima im nie zaszkodziła.
 Najbardziej obawiałam się o fioletowy krzak rododendronu
 - dwa ostatnie zdjęcia - jest on dosyć sporych rozmiarów 
a w tym roku wczesną wiosną został przesadzony z miejsca,
 gdzie obecnie stoi szklarenka. Jednak jak widać wszystko jest ok.











Bardzo podobają mi się poduszki robione na drutach czy szydełku.
 Ciągle się zabieram, że zrobię takie sama ale niestety chwila ta jeszcze nie nastała.
 Skorzystałam więc z okazji i kupiłam trzy poduszki w jednym z pobliskich sklepów.
Może to nie to samo, co zrobione własnoręcznie ale w pokoju zaraz zrobiło się przytulniej.






Przy okazji pooglądałam poduszki zrobione przez Was na różnych blogach.
 Są bardzo różne i bardzo piękne. 
Nawet kilka pomysłów zrodziło się gdzieś tam w mojej głowie, 
więc jeszcze jakąś MOJĄ poduszkę Wam pokażę. 

A tymczasem miłego wieczoru!

wtorek, 21 maja 2013

Magnolia i igielnik.


W okolicach , w których mieszkam, bardzo popularne są magnolie. 
Można powiedzieć, że w każdym ogródku rośnie magnolia.
 U mnie też rośnie mały krzaczek już od kilku lat ale nigdy jeszcze nie zakwitł. 
W ty roku niespodzianka. Pojawiły się pierwsze kwiaty, 
nawet jak na tak mały krzaczek jest ich dosyć sporo, no i są cudowne.


 Zobaczcie sami.


Zachwyca mnie  wielkość kwiatów i ich kolor.


Wyglądają na prawdę imponująco.
Mam jeszcze jeden krzaczek, który niestety jeszcze nie zakwitł. 
Ten drugi prawdopodobnie będzie miał białe kwiaty.


Dzisiaj u nas było burzowo, chociaż można powiedzieć - z dużej chmury, mały deszcz.
 I bardzo dobrze. Obawiałam się dużej burzy i ulewy. Ale tym razem nas ominęło.


Czekając aż deszcz przestanie padać udziergałam dwa igielniki w pastelowych kolorach.


Mam nadzieję, że na długo igły i szpilki znalazły swoje miejsce.


 A tak nawiasem mówiąc, to niezłe z nich kwiatki.


Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój blog.
 Miłego wieczoru.

niedziela, 19 maja 2013

Ziołowa rabatka.



Na ziołowej rabatce przybywa ziółek.
 Malutkie na razie krzaczki mam nadzieję się rozrosną,
Już popijamy sobie wodę z miodem i melisą albo z miętą.
Często gotuję zupę pokrzywową, którą u mnie w domu lubią wyjątkowo wszyscy domownicy.
Bardzo lubimy też bazylię do pomidorów i białego sera.
Jest jeszcze hyzop, lubczyk, estragon, szałwia.
Ciągle jeszcze poluję na coś nowego.
A potem rozpoczynają się kuchenne eksperymenty.












Miłego niedzielnego wieczoru!

sobota, 18 maja 2013

Poranne ciasto i konwalie.


Od rana cudnie świeci słoneczko.
 Temperatura też całkiem miła.
Zapowiada się dzień ogrodowy a na ogrodzie zawsze coś do zrobienia jest.
A wieczorem wielkie spotkanie rodzinne  po prawie 12 latach.
 Będzie nas wszystkich około sześćdziesiąt osób.
Oj, będzie się działo.
Dzisiaj życzę wszystkim miłego, pogodnego weekendu.







Dla zainteresowanych przepis na ciasto:

3 jajka,
1 szklanka cukru,
cukier waniliowy.
Ubijamy tak jak na biszkopt, potem dodajemy:
7 łyżek gorącej wody,
1 szklankę mąki tortowej,
1 płaską łyżeczkę proszku do pieczenia.

Wszystko razem delikatnie łączymy.
Masę wlewamy do wysmarowanej masłem i posypanej bułką tartą formy, na górę wsypujemy owoce drobne np. czerwoną porzeczkę albo tak jak u mnie pokrojone w ósemki jabłka..
Pieczemy 30 minut w temperaturze 180 stopni. Można piec z termoobiegiem.

wtorek, 14 maja 2013

Pierwsze nasadzenia w szklarni i lawenda

 No i nareszcie. Długo na ten dzień czekałam. Nareszcie mogę sadzić w mojej szklarence.
Dzisiaj rano poszłam na targ i poszalałam kupując rozsady różnych warzyw.
Ten rok po prostu będzie rokiem próbnym.
 Kiedyś trzeba zacząć a najlepiej człowiek uczy się na własnych błędach. 
Kupiłam kilka odmian pomidorów, paprykę ogórki, sałatę i kalarepkę. Tyle na początek.


Kiedyś usłyszałam, że pomidory nie powinny być sadzone obok ogórków.
 Dlatego u mnie będą rosły po przeciwległych stronach.



 Na środkowej rabacie posadziłam paprykę pośrodku a wokół niej kalarepkę i zieloną sałatę.


 A po drugiej stronie ogórki: szklarniowe, długie i gruntowe.


No i tak teraz wygląda wnętrze mojej szklarenki, już się trochę zieleni ....


Pozostało jeszcze trochę terenu do zagospodarowania. 
Może coś posieję... 
Muszę trochę pobuszować po ogrodniczych blogach, może coś ciekawego znajdę.


Bardzo lubię lawendę ale w gruncie u mnie jakoś kiepsko rośnie.
Postanowiłam, że w tym roku już nie będę eksperymentować tylko posadzę ją w koszu.



Myślę, że będzie się ciekawie prezentować.


Może uda mi się w tym roku upiec ciasteczka lawendowe 
albo zrobić lawendowe mydełko czy zawieszki do szafy.

Serdecznie witam wszystkich nowych obserwatorów.
Bardzo mi miło Was gościć.

Wszystkim życzę miłego słonecznego dnia.

sobota, 11 maja 2013

Dzisiaj od rana deszczowo.
 Moje samopoczucie pomimo, że katar po zaaplikowaniu dawki uderzającej witaminy C
 nieco ustąpił, jakieś takie nieokreślone. Chodzę z kąta w kąt, tu coś rozpoczynam, 
tu coś przeczytam, tam coś zrobię ale ogólnie mam wrażenie, że coś mi to dzisiaj nie idzie.
 Nie będę więc niczego robić na siłę.
 Z kawką w ręce siadam do przeglądania czasopism, tym razem niemieckich.
 Jak ja lubię takie chwile.


Zapach bzu jest tak intensywny, że bukiet, który ustawiłam w sypialni musiałam na noc wynieść.


A teraz mam połączenie zapachu bzu i świeżo zaparzonej kawy.


A do tego coś, co cieszy oczy.


W głowie teraz szaleją nowe pomysły inspirowane obrazami z przeglądanych czasopism. 
A ponieważ na początku roku powiedziałam sobie, że na wszystko mam czas, myślę,
 że znajdę również czas na realizację chociaż niektórych z nich.


czwartek, 9 maja 2013

Skalniak czeka na nowy pomysł.

Wiosna jest piękna.
 Za każdym razem gdy wychodzę do ogrodu znajduję coś nowego, coś ciekawego.
 Tu coś zakwitło, tu coś wyrosło a tu jakieś trawsko, które szybko trzeba wyplewić.
Ty razem moje oko spoczęło na skarpie, gdzie przez ostatnie lata był skalniak. 
Wiecie, jak to ze skalniakiem jest. Długo jest fajny a potem po prostu trzeba go przekopać.
 I ten moment właśnie nadszedł..





Poczekam, aż przekwitną wiosenne kwiaty i zacznę kombinować coś innego.
To co się da poprzesadzam.
Albo porozdaję innym.






A tak wygląda cała skarpa.
 To południowa strona bardzo nasłoneczniona.
 Ziemia bardzo słaba, piaszczysta.
Może ktoś ma doświadczenie jak ją można zagospodarować by efektownie wyglądała.
Ciekawa jestem Waszego zdania.