Witam na mojej stronie

poniedziałek, 31 stycznia 2011

Woreczek marzeń

Jestem totalnie zakręcona, tylko nie w tym kierunku, w którym bym chciała. Ale to nic. Wszystko ma swój czas.
W ostatnim poście pisałam o marzeniach. Nigdy do tej pory swoich marzeń nie zapisywałam. Po prostu były sobie one w mojej głowie, tylko ja o nich wiedziałam i tyle. Tym razem marząc sobie zaczęłam się zastanawiać, co z moimi poprzednimi marzeniami i..........doszłam do wniosku, że jestem SZCZĘŚCIARĄ. Prawie wszystkie dotychczasowe moje marzenia się spełniły!!! Tak cichutko, dyskretnie, po prostu stało się.
W tym roku każde marzenie zapisałam na osobnej karteczce i wrzuciłam do mojego specjalnie zrobionego "woreczka marzeń". Pytacie się - po co? Po to, by w przyszłym roku , w styczniu, z radością i w pełni świadomie wyciągnąć wszystkie karteczki ze spełnionymi marzeniami. Po takim prawie magicznym zabiegu dochodzimy do wniosku, że jednak marzenia się spełniają i nie mamy na co narzekać. A te niespełnione.............życie jeszcze trwa.

 


 


Woreczek z okrągłym dnem robiłam po raz pierwszy i nawet mi się podoba.

 


Na koniec, zrobione jeszcze w grudniu wełniane kominy i czapka. Komplet czerwony dla mojej córki a komin popielaty dla mnie. Cieplutko nam było nawet w największe mrozy.

 


 


 


 


 


Teraz czekamy by te biedronki zamieniły się w prawdziwe i by częściej zaglądały do nas słoneczne promyki.

 

piątek, 7 stycznia 2011

Witam w Nowym Roku

Witam Nowym Roku!
Wszystkim tu zaglądającym życzę, by spełniły się w tym roku Wasze marzenia, by świat stawał się lepszy, byśmy wokół siebie mieli tylko przyjaciół.

Dziękuję bardzo za Wasze życzenia. Poczułam się jak w gronie najbliższych. Bardzo cieszę się, że odkryłam to miejsce, że mogłam poznać tyle twórczych, pracowitych, o artystycznych zdolnościach osóbek. Wasze prace, działania, projekty są dla mnie nieustającą inspiracją.
Z czym wchodzę w Nowy Rok?
Przede wszystkim z marzeniami. Z marzeniami, które gdzieś tam w mojej głowie goszczą od lat. Jak nigdy dotąd czuję, że mogą być zrealizowane, że już jestem blisko. Jeszcze tylko jeden krok.
Czas świąteczny szybko mija, większość moich świątecznych dekoracji opierała się o gałązki drzew iglastych. W domu, w czasie Świąt pięknie pachniało, ale teraz niestety pozostały gołe gałązki a igiełki lądują na podłodze. Więc czas dokonać wymiany dekoracji. Choinki w donicach wylądują w ogrodzie. W domu muszą wystarczyć świeżo ścięte gałązki świerku i sosny.
Ku pamięci jeszcze jedna choinka. Tym razem choinka mojej córki Gosi. Zamiast kolorowych bombek choinkę zdobiły filcowe ozdóbki zrobione przez Gosię. Wszystkim nam bardzo się ta choinka podobała. Pięknie się prezentowała a jednocześnie była bezpieczna dla małego Kubusia.
Zobaczcie sami.