Tym razem nie było swiątecznego sniadania, tylko obiad. Stół ozdobiły zrobione przeze mnie zajączki - osłonki na jajka. Wazoniki to słoik z nutelli w szydełkowej osłonce.
Powoli przeglądam Twój blog Gabraj. Jestem pełna podziwu dla Twego domu tak świetnie przystrojonego własnymi pracami... Super. I ten pięknie nakryty stół. Ja to... wstyd się przyznać, ale nigdy nawet nie pamiętam z której strony nóż, a z której widelec... ;-). Podobno zmysł artystyczny i estetyczny mam, ale chyba na zmyśle się kończy, ha ha. Pozdrawiam i w miarę czasu poczytam i pooglądam więcej :-).
Witaj :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemne wspomnienia, ja też lubię świąteczne obiady.
Dziękuję Ci za wizytę i cieszę się, że dołączyłaś do blogowego świata :))
Pozdrawiam serdecznie
Powoli przeglądam Twój blog Gabraj. Jestem pełna podziwu dla Twego domu tak świetnie przystrojonego własnymi pracami... Super. I ten pięknie nakryty stół. Ja to... wstyd się przyznać, ale nigdy nawet nie pamiętam z której strony nóż, a z której widelec... ;-). Podobno zmysł artystyczny i estetyczny mam, ale chyba na zmyśle się kończy, ha ha. Pozdrawiam i w miarę czasu poczytam i pooglądam więcej :-).
OdpowiedzUsuń