Pierwsze polskie truskawki już w sklepach.
Pięknie wyglądają i czasem już goszczą na moim stole.
Z utęsknieniem czekam jednak na swoje truskawki.
Jak na razie pięknie kwitną, pojawiają się zielone kuleczki. Potrzeba im tylko słoneczka.
W tym roku skusiłam się na truskawki wiszące, dla próby tylko dwie doniczki.
Mąż wymyślił takie oto stojaki .
Nawet ciekawie wygląda z nimi ogród.
Problem w tym, czy truskawką się spodoba.
Zachwycają nas swoimi dużymi, różowymi kwiatkami.
Niestety zdjęcia zrobione kilka dni temu,
teraz moje truskawki - te na grządce i te wiszące kąpią się w deszczu.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich
odwiedzających i nowych obserwujących.
Miłego wieczoru!
No tak, leje i przestac nie może, dzisiaj nie ma u mnie deszczu ale zimno, gdzie ta wiosna?...a truskawki uwielbiam...pozdrawiam..
OdpowiedzUsuńA w tej stronie świata słoneczko nas rozpieszcza, choć wciąż chłodnawe mamy noce. Moje truskawki - pierwsze w życiu, powoli się czerwienią:)Będzie trudno zadecydować kto pierwszy zje pierwszą...
OdpowiedzUsuńUwielbiam truskawki! :)
OdpowiedzUsuńWięcej słonka i będziemy się rozkoszować smakiem tych truskaweczek!Pozdrawiam serdecznie.papa
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad truskawkami zwisającymi na mój balkon, ale jakoś się cel się w tym roku nie zrealizował. Mam za to porzeczkę ;-)
OdpowiedzUsuńPozdr.