Dzisiaj dzień rozpoczął się słonecznie, chociaż temperatura nie była zbytnio zachęcająca
do siedzenia w ogrodzie, więc śniadanie było domowe a nie planowane na tarasie.
Za to spokojnie mogłam zrobić przegląd ogrodowych różaneczników i rododendronów.
Stwierdziłam, że tegoroczna zima im nie zaszkodziła.
Najbardziej obawiałam się o fioletowy krzak rododendronu
- dwa ostatnie zdjęcia - jest on dosyć sporych rozmiarów
a w tym roku wczesną wiosną został przesadzony z miejsca,
gdzie obecnie stoi szklarenka. Jednak jak widać wszystko jest ok.
Bardzo podobają mi się poduszki robione na drutach czy szydełku.
Ciągle się zabieram, że zrobię takie sama ale niestety chwila ta jeszcze nie nastała.
Skorzystałam więc z okazji i kupiłam trzy poduszki w jednym z pobliskich sklepów.
Może to nie to samo, co zrobione własnoręcznie ale w pokoju zaraz zrobiło się przytulniej.
Przy okazji pooglądałam poduszki zrobione przez Was na różnych blogach.
Są bardzo różne i bardzo piękne.
Nawet kilka pomysłów zrodziło się gdzieś tam w mojej głowie,
więc jeszcze jakąś MOJĄ poduszkę Wam pokażę.
A tymczasem miłego wieczoru!
Uwielbiam wszystkie różaneczniki :) Dzisiaj również wstawiłam posta gdzie pokazuję azalie. Moje rododendrony jeszcze nie rozwinięte ... ale już prawie.
OdpowiedzUsuńCiesz się kochana, że masz takie okazy :)
Cieszę się bardzo. Twoje różaneczniki też są piękne. Pozdrawiam.
Usuńpi ekne podusie///o kwiatach nie wspomnę:))
OdpowiedzUsuńTrochę dodały przytulności. Pozdrawiam.
UsuńKocham szydełkowe poduszki, serwetki i narzuty. Dodają wnętrzom lekkości i nostalgii.
OdpowiedzUsuńA różaneczników zazdroszczę :)tak pozytywnie... u mnie by nie przetrwały.
U mnie w poprzednich latach też nie przetrwały albo nie zakwitły. Ale tym razem się udało. Cieszę się bardzo.
UsuńKwiaty u Ciebie piękne ale dzisiaj to mnie zauroczyły podusie, śliczne...moje klimaty...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńPrześliczne poduszeczki. Bardzo podobają mi się te rododendrony, a zwłaszcza ten pomarańczowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Iza