Dzisiaj od rana deszczowo.
Moje samopoczucie pomimo, że katar po zaaplikowaniu dawki uderzającej witaminy C
nieco ustąpił, jakieś takie nieokreślone. Chodzę z kąta w kąt, tu coś rozpoczynam,
tu coś przeczytam, tam coś zrobię ale ogólnie mam wrażenie, że coś mi to dzisiaj nie idzie.
Nie będę więc niczego robić na siłę.
Z kawką w ręce siadam do przeglądania czasopism, tym razem niemieckich.
Jak ja lubię takie chwile.
Zapach bzu jest tak intensywny, że bukiet, który ustawiłam w sypialni musiałam na noc wynieść.
A teraz mam połączenie zapachu bzu i świeżo zaparzonej kawy.
A do tego coś, co cieszy oczy.
W głowie teraz szaleją nowe pomysły inspirowane obrazami z przeglądanych czasopism.
A ponieważ na początku roku powiedziałam sobie, że na wszystko mam czas, myślę,
że znajdę również czas na realizację chociaż niektórych z nich.
Pewno, że znajdziesz i zrealizujesz, bez cudny, też mam przed oknami i trochę zerwę do domu, choć mój jeszcze mało rozwinięty, zdrwia Ci życzę, ja też coś mam katar i...a szkoda mówić...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńGdyby tak dłużej słonko zaświeciło, pewnie i nasze katary by znikły....pozdrawiam
UsuńAch jak lubię takie nicnierobienie z pachnącym bzem.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Cieszę się, że jest nas więcej.Pozdrawiam.
UsuńGazetkę z góry posiadam, przywiozłam tydzień temu z Niemiec i ciągle oglądam, za każdym razem dostrzegając coś nowego ;-)
OdpowiedzUsuńDobra prasa wnętrzarska na takie dni najlepsza ;-)
Pozdrawiam Agnieszka
Masz rację. Tego typu czasopisma można oglądać bez końca i zawsze cos nowego można dostrzec.
UsuńTaki relaks to ja rozumiem! Bez, kawka i fajne inspiracje...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Oj, żeby takich chwil było troszczkę więcej....
Usuń