Dzisiaj był wspaniały dzień.
Nareszcie słońce i temperatura godna prawdziwego wiosennego dnia.
Tak się złożyło, że mieliśmy dzień wolny od pracy zawodowej, więc od rana ogród był nasz.
Oczywiście priorytetem była nasza mała szklarenka.
Dzisiaj powstała główna konstrukcja. No i nareszcie coś już widać.
A oto obiecana fotorelacja.
Teraz czekamy na następny wolny od pracy dzień
i mamy nadzieję, że też wtedy będzie tak ładna pogoda.
Może uda nam się już przykryć całą szklarenkę.
Fotorelacja z tego faktu wkrótce.
Gdy mężczyźni bawili się w stolarzy, ja dzisiaj sadziłam do donic i koszyków bratki.
Tym razem kupiłam malutkie bratki, podobno dłużej kwitną.
Różnorodność kolorów zawsze mnie zachwyca.
Jeżeli chodzi o robótki, to dalej jestem na etapie wstawki do firanki.
Zrobiłam też sobie nowy igielnik, ale o tym w następnym poście.
Miłego wieczoru!
Muszę swojego męża zagonić do zbijania szklarni;) Uwielbiam bratki:)
OdpowiedzUsuńDla mojego męża to po prostu odskocznia od pracy umysłowej - trochę aktywnego relaksu.
UsuńPrace postępują, świetnie...
OdpowiedzUsuńBratki piękne, ja chcę białe ale na razie nie mam, może w weekend się uda...pozdrawiam...
Też bardzo lubię białe ale w tym roku jakoś nie znalazłam.
UsuńSzklarnia "rośnie" w oczach:)Bratki prześliczne kupiłaś, cudnie kolorowe.Dziękuję, że zajrzałaś i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że urośnie w miarę szybko. Oby tylko pogoda dopisała.
Usuń