Ostatnio pogoda nas rozpieszcza. Piękne słońce grzeje cudnie. Więc kiedy spadł ciepły letni deszczyk, nie było marudzenia. Wręcz wszyscy na niego czekali. My - bo trochę ochłody się przyda, roślinki - bo sucho okrutnie. Weronika postanowiła zrobić sobie spacer po deszczu z aparatem fotograficznym a co z tego wyszło, zobaczcie sami.
A ja działam jak te ślimaczki, niby wyszłam ze skorupki ale posuwam się baaardzo powoli.
DZISIAJ Z SAMEGO RANA NATKNĘLAM SIE PO DESZCU NA KILKA OKAZAŁYCH SZTUK ŚLIMAKÓW....PIEKNE,SOCZYSTE ZDJĘCIA...POZDRAWIAM:)
OdpowiedzUsuńCzuć świeży zapach, wilgoć i słychać kropelki deszczu...ślicznie uchwycone.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Taki czerwcowy deszczy jest przyjemny....u mnie pochmurno ale nie pada....kwiaty po deszczu wyglądają ślicznie...te kropelki wody urocze....i pięknie to ujęlaś...pozdrawiam...miłego weekendu...
OdpowiedzUsuńTaki deszczyk to sama przyjemność;)) Piękne fotografie:)Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!!!Czuję ten zapach w powietrzu!Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńBardzo potrzebny był, wszak w wielu miejscach już susza...
OdpowiedzUsuńma talent ta Weronika.. zdjęcia naprawdę interesujące:) gratuluję
OdpowiedzUsuńFenomenalne, inspirujace ujecia! Chyba juz wiem dlaczego lubisz mnie odwiedzac - nadajemy na podobnych falach! Podziwiam za cierpliwosc nad slimakiem - albo musialas nadwyrezyc kolana, albo posiwiecic ubranie, lezac na trawie;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wspaniałe zdjęcia ... takie orzeźwiające są.
OdpowiedzUsuńW tym roku jakoś mało ślimaków w moim ogrodzie (w tamtym to ,,ślimak na ślimaku,, był).
Miłego słonecznego dnia po wczorajszej ulewie:)