Po deszczu pięknie pachną w ogrodzie zioła, więc postanowiłam zadziałać z wyprzedzeniem i przygotowałam słoiczki na suszone zioła.
W najbliższym czasie powstaną też płócienne woreczki z przeznaczeniem na susz. Może będą nawet lepiej spełniać swoją rolę niż słoiczki.
A teraz zaparzę sobie herbatkę ze swieżej mięty i melisy.
Do tego kawałeczek truskawkowego ciasta.Dla mnie sezon truskawkowy mógłby trwać wiecznie.
Mam nadzieję, że jutro rankiem przywita nas słońce.
Ciasto wygląda bardzo smakowicie a co do komarów to mam wrażenie ,że to mutanty komarze.Gryzą podwójnie.
OdpowiedzUsuńO matko!!! Tego ciasta to ja bardzo chętnie, tylko ja poproszę o taki ekstra duży kawałek:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale jesteś szczęściarą, że możesz sobie hodować własne zioła !!!
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod całorocznym dostępem do truskawek ;-)
Też je uwielbiam !!!
Pozdrawiam Aga
Ale pychotka na talerzu, mniam, mniam:)
OdpowiedzUsuńSłoiczki też fajne i przydatne - Pozdrawiam gorąco
Świetna ta skrzyneczka! Strasznie mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Już czuję ten zapach ziół - a najlepiej przechowywać suszone w słoiczkach. Myślę, że w woreczku, to tylko do zapachowej kolekcji w kuchni - zbyt szybko wietrzeją. Też jestem łasuchem i niedzielne ciasto z truskawkami to rozkosz dla podniebienia.
OdpowiedzUsuńZajrzałam co u ciebie słychać, przeglądnęłam kilka stron i oooooooo mamooooooo, ależ ty masz cudowny skalniak przed domem!!! Czy jest jakaś szansa, żebyś się jeszcze troszkę pochwaliła przed-domowymi widokami...? ;))) Podziwiam też wszystkie własnoręcznie udziergane firanki i serwetki, też bardzo lubię te siateczkowe wzory :))
OdpowiedzUsuń